Cieszyn cieszy!

Od powrotu do domu patrzę na polskie krajobrazy trochę inaczej. Zachwycam się egzotyką małych miasteczek i wsi. Skłaniam się do głębszych refleksji przy rzeczach pozornie zwykłych. Patrzę na miejsca, które znam z ciekawością, która towarzyszyła mi w Azji i Nowej Zelandii.Przede wszystkim jednak szukam słowiańskiej tożsamości, gdzie się da!

Z dumą obserwuję zmiany, które zaszły w czasie, kiedy mnie tu nie było i z radością stwierdzam, że #polskawruinie, to jednak wielka ściema!

I tak jeżdżąc i zachwycając się Polską, trafiłam do Cieszyna!

Aż wstyd się przyznać, że pierwszy raz w swoim życiu znalazłam się tu w październiku, na 2. Ogólnopolskim Spotkaniu Blogerów Podróżniczych. Na mikołajki jednak wróciłam, żeby uroki Cieszyna pokazać znajomym i lokalnymi smaczkami cieszyć się w bardziej kameralnym gronie.

Wielokrotnie pisałam, że są takie miejsca, w których po prostu trzeba być. Cieszyn jest jednym z tych miejsc! Jest miastem z duszą i charakterem, którego pozazdrościć mogłyby mu wszystkie te Bangkoki, Chiang Maie, Kuala Lumpury czy Padangi. A nieocenionym plusem jest to, że znajduje się tak blisko. Jest zatem idealnym kierunkiem zarówno na weekend jak i na dłuższy wypad.

Legenda głosi, że to właśnie tu spotkało się trzech braci: Cieszko, Leszko i Bolko. Tak bardzo ucieszyło ich to spotkanie, że dla upamiętnienia tego wydarzenia założyli gród o nazwie Cieszyn. Do dziś historię tę przypomina cieszyńska Studnia Trzech Braci.
Na ulicznym bruku czuć niedawny spór o Zaolzie, a wąskich uliczkach słychać odbijające się echem historie lokalnych bohaterów, przemysłowców i zwykłych ludzi.

Kocham takie klimaty!

Do Cieszyna przyjechaliśmy na Brackie Granie, żeby posłuchać regionalnych zespołów w gronie przyjaciół, którzy na co dzień mieszkają właśnie w Cieszynie.

Bo Cieszyn słynie z takich niezależnych, nie-mainstreamowych inicjatyw. Z najbardziej znanych wymienię Święto Herbaty, Przegląd filmowy „Kino na granicy”, a do 2005 r także Erę Nowe Horyzonty.

Położony raptem 2h drogi z Krakowa, do dziś pozostaje ulubionym zaciszem wielu artystów.

Oprócz pięknej zabudowy miasto ma się czym pochwalić! To tu powstaje Prince Polo, piwo Brackie i Cieszyńskie. A kto kiedyś chociaż raz majsterkował, nie zdziwi się, że stara Celma również pochodzi z Cieszyna.

Zaskakuje mnogość kawiarni i restauracji. Bez wątpienia jest gdzie usiąść przy filiżance dobrej kawy, jest gdzie smacznie zjeść i wypić zimne Brackie z pobliskiego browaru.

Miłośnicy czeskiej kuchni też znajdą coś dla siebie, wystarczy bowiem przejść przez most na drugą stronę Olzy, by uraczyć się smażonym serem, utopencem i czeskim piwem.

Szukającym oryginalnych smaków polecam sławną cieszyńską kanapkę ze śledziem, do nabycia w tutejszym sklepie Społem.

Tym, którzy stronią od miejskich klimatów polecam wycieczkę za miasto. Położony na Pogórzy Śląskim Cieszyn stanowi znakomitą bazę wypadową dla miłośników gór.

Jeśli zdecydujecie się zatrzymać w Cieszynie na noc podejdźcie na Menniczą, skręćcie w Bóżniczą i jesteście na miejscu, w 3BrosHostel! To taki hostel z prawdziwego zdarzenia! Taki, w którym z pewnością spotkacie ludzi z całego świata i posłuchacie ciekawych historii. To też jeden z powodów, dla których postanowiłam tu wrócić!

Hostel prowadzony jest przez 3 kreatywnych, fantastycznych i ciepłych chłopaków: Mariusza, Adama i Kornela. Chłopaków z niesamowitą wiedzą lokalną oraz wielką pasją i miłością do Cieszyna i Śląska Cieszyńskiego, którzy w niejednym miejscu byli i niejedno widzieli. Chłopaków, z którymi można konie kraść, śmiać się, sprzeczać, dyskutować, deliberować, zwyczajnie gadać do rana, by z poczuciem wielkiego niedosytu wyjechać z Cieszyna odliczając już dni do powrotu!

Tymczasem zapraszamy na spacer ulicami Cieszyna!

Podyskutujmy!